oszczędzanie na co dzień

Czy możemy oszczędzać na co dzień?

Nierzadko i w różnych okolicznościach opowiadamy o odkładaniu pieniędzy. Wyraz oszczędzanie przewija się w szeregu reklam lub w telewizji czy w radiu. Ciężko jednoznacznie określić to zdarzenie. Dla niektórych to tańszy produkt, tańsza usługa, promocja cenowa lub dodatkowy gratis do zrealizowanych zakupów. Dla innych zaś, odłożenie części funduszy na konto – tzw. namacalne korzyści wypływające z „oszczędzania”. I nie sposób pogrupować tych działań jednoznacznie, to całość jednak zmierza do pewnego celu – korzyści dla nas płynących. Czy potrafimy oszczędzać? Rozważmy w początkowej kolejności możliwości, które codziennie mamy a także z jakich używanie po pierwsze, nic nas nie kosztuje, a po wtóre, może dodać się do pewnych oszczędności w naszym domowym budżecie. Masowo występującym środkiem reklamowym są gazetki promocyjne osiedlowych supermarketów. Fakt, w ciągu tygodnia ze skrzynki wyciągamy ich wiele, co może w pewnym stopniu irytować, natomiast należałoby natomiast skoncentrować się sekundę i przejrzeć dokładnie przed wyrzuceniem ich do śmieci. Dlaczego? Różnice w wartościach produktów spożywczych nabywanych w supermarketach w tym samym mieście, miasteczku, dzielnicy, sięgają nieraz 25%.

Zobaczmy na prosty przykład. Ten sam jogurt wypijany zawsze na śniadanie zakupiony w markecie X kosztuje nas 1,35 zł zaś w sklepie Y, oddalonym od sklepu X o 5 minut drogi, w tej promocji 0, 95 zł. Różnica w wartości wynosi 40 gr. Termin przydatności do spożycia wspomnianego produktu, kończy się za 21 dni, w związku z tym możemy wyposażyć się w zupełnie spory zapas produktu. Ponadto, nie musimy robić zakupy w własnym „ulubionym” markecie natomiast w tym najtańszym w danej chwili! Dlaczego najtańszym aktualnie? Albowiem oferty promocyjne zamieniają się mniej więcej co tydzień. Najtańszy supermarket w poprzedni tygodniu może być najdroższym w następnym. Koncentrujemy się na określonych artykułach. Wspomniany jogurt wypijany przez nas na śniadanie to jednorazowo 0,40 zł mniejszy wydatek dla własnego budżetu. W trakcie tygodnia daje nam obecnie to sumę rzędu 2,80 zł. Ustalmy, iż nie wyłącznie my gustujemy w zdrowych śniadaniach i inny członek naszego rodzimego budżetu konsumuje na śniadanie omawiany produkt. Pomnóżmy w takiej sytuacji prawdziwe oszczędności x2! 5,6 zł w skali siedmiu dni w wypadku tylko jednego towaru? To zapewne sporo. Nie bójmy się robić małych „zapasów”. Kilka więcej artykułów, zakupionych w obniżonej cenie, z okresem ważności umożliwiającą realne skonsumowanie, pomoże nam zaoszczędzić kilka gr. A czemu by nie obserwować często występujących się promocji? Nie oddać 10 minut na analizę ofert specjalnych, promocji dnia albo jak to ładnie nazywane jest poprzez przeróżne markety, żeby przyczynić się do realnych oszczędności w naszym budżecie domowym? Kwestia jest banalna, i właściwie nierzadko ignorowana czy pomijana poprzez nas. Wielokrotnie inspirujemy się wygodą, wybierając się na większe zakupy do popularnego dyskontu, pomijając to, co oferuje konkurencja nie uświadamiając sobie, iż moglibyśmy zaoszczędzić całkiem dużo pieniędzy. Zastanówmy się nad tymże jak mało potrzeba aby odłożyć całkiem dużą sumę do wydania na rzecz extra. Wystarczy prosty rachunek, prosty arkusz kalkulacyjny, kilka obliczeń i ocena realnych korzyści jakie możemy mieć, a o jakich właśnie niejednokrotnie zapominamy.